Glinka jest bezzapachowa. Jej konsystencja jest dość gęsta w kolorze kawy z mlekiem, a to dzięki zawartości w składzie algi brunatnej, najbogatszej w oligoelementy i sole mineralne. Laminaria zawiera największą wśród alg ilość organicznego jodu, który stymuluje aktywność enzymów, zwiększa eliminację płynów, działa detoksykująco i bakteriosatycznie. Glinkę możemy stosować ją w dwojaki sposób : do oczyszczania twarzy, wtedy łączymy ją z wodą i masujemy nią twarz a następnie spłukujemy. Drugi sposób to używanie jej jako maseczka, w tym celu należy pozostawić ją na twarzy przez około 15minut. Jeśli chodzi o właściwości myjące, to spisuje się całkiem w porządku. Ładnie usuwa sebum i inne małe zanieczyszczenia, matowi skórę i odświeża ją. Jednak ja zdecydowanie wole jej drugi sposób działania, czyli maseczkę. Bez problemu rozprowadza się na skórze, nie spływa z twarzy, a po 15minutach nie tworzy się z niej nieprzyjemna skorupa. Podczas zmywania produkt się maże, więc dobrze jest użyć gąbeczki. Jeśli chodzi o działanie to jestem zachwycona – skóra jest wygładzona, zregenerowana i nawilżona. Glinka skutecznie trzyma w ryzach produkcję sebum, detoksykuje i dotlenia, a także reguluje metabolizm skóry. Producent zaleca jej stosowanie 2 razy w tygodniu.
Floslek Gommage Peeling z kwasami AHA
Ekspresowy peeling, który już po pierwszym użyciu głęboko oczyszcza, usuwa zrogowaciały naskórek i zmniejsza uczucie szorstkości. Regularnie stosowany odblokowuje i zmniejsza pory, redukuje natłuszczenie oraz poprawia kondycję skóry. Gommage Peeling z kwasami AHA (pH 1,75 – 2,4) zawiera odpowiednio dobrane kwasy owocowe, które działają wybiórczo na skórę, doprowadzając do jej łagodnego złuszczenia. Sposób złuszczania nazywany jest często „gumkowaniem”. Kwasy owocowe AHA skutecznie złuszczają martwy naskórek, dzięki czemu skóra jest odświeżona a niedoskonałości widocznie wygładzone. Kwas migdałowy (1%) sprawia, że cera staje się jaśniejsza, bardziej napięta, lepiej nawilżona. Wpływa również korzystnie na zwężenie porów oraz zmniejsza łojotok. Nie powoduje przy tym zaczerwienienia ani podrażnień. Ekstrakt z aceroli przyspiesza regenerację naskórka, głęboko nawilża i ujędrnia skórę.
Peeling ma konsystencję żelu, który rozprowadzamy na zwilżonej skórze twarzy, szyi i dekoltu. Wykonujemy nim delikatny masaż do momentu pojawienia się drobinek złuszczonego naskórka.
przez pierwszy tydzień stosować peeling codziennie, następnie 2-3 razy w
tygodniu, aby potrzymać efekt. Już przy pierwszym użyciu zaskoczył mnie pod względem działania i ilości złuszczonego naskórka. Nie sądziłam, że będzie tego tyle, gdyż peelingi wykonuje regularnie, ale widać nie są tak dogłębne jak ten. Producent zaleca stosowanie na początku codziennie przez kilka dni i tak też zrobiłam. Z każdym dniem na mojej skórze podczas peelingowania pojawiało się coraz mniej naskórka. W tym momencie wystarczy, że użyję go 2 razy w tygodniu i efekt jest utrzymany. No właśnie a jaki to efekt? Kosmetyk delikatnie i skutecznie usuwa martwy naskórek, nie podrażniając przy tym naszej skóry ani nie wysuszając jej. Nie wystąpiły również żadne zaczerwienienia ani pieczenia. Bo o to obawiałam się najbardziej. Moja cera stała się gładka, aksamitna, rozjaśniona i odświeżona, a pory wyraźnie się zmniejszyły. Peeling wędruje na listę moich kosmetycznych hitów.