Oprócz wspomnianej świeczki zapachowej w szkle, otrzymałam również świeczki zapachowe w formie podgrzewaczy. Świeczka o zapachu róży idealnie odzwierciedla swoją nazwę, jednak dla mnie jest ona zbyt mocna. Polubią ją na pewno osoby, które wolą zdecydowane zapachy.
Świeca o zapachu cynamonu pachnie dokładnie jak ta przyprawa. Po zapaleniu jej unosi się zapach cynamonu, tak jakbyśmy niedawno skończyły pieczenie cynamonowych ciasteczek. Forest fruits czyli owoce leśne są identyczne jak wspomniana wyżej świeca w szkle. Tego zapachu nigdy dość :). Ostatni zapach to coś ze świata perfum – świece o nazwie Adrenaline. Przypominają lekką mgiełkę perfum, jednak nie potrafię powiedzieć dokładnie jakich. Mimo, tego są przyjazne dla nosa 🙂
Oczywiście w testach dzielnie asystowała Julcia. Jednak ona zamiast wąchać zapach unoszący się z palonego wosku, wolała świeczkę po prostu zgasić ;-).