Z wiekiem ilość naturalnego kwasu hialuronowego maleje, a co za tym idzie elastyczność skóry spada przyczyniając się do powstawania zmarszczek, przesuszania skóry oraz zmniejszenia jej sprężystości. Odpowiednie nawilżanie skóry, poprzez dostarczenie kwasu hialuronowego i uzupełnienie jego niedoborów może opóźnić te procesy. Dlatego dzisiejszy post będzie o pewnym serum z kwasem hialuronowym otrzymywanym w procesach biotechnologicznych.
Hialu Pure 3% serum z kwasem hialuronowym
Jest produktem o najwyższe jakości, nie powodującym podrażnień i uczuleń. Stosowany na skórę poprawia nawodnienie skóry właściwej przyczyniając się do poprawy jej elastyczności i sprężystości. Skóra staje się bardziej nawilżona i odżywiona. Regularne stosowanie opóźnia procesy starzenia, a skóra odzyskuje naturalną jędrność i blask. Stosowanie serum jako podkład pod krem nawilżający powoduje lepsze wchłanianie substancji odżywczych z kremu. Stosowany pod oczy daje efekt chłodzący i uczucie świeżości.
Serum stosuję już z powodzeniem od ponad półtora miesiąca. Jest ono zamknięte w szklanej buteleczce z pipetką ułatwiającą jego dozowanie. Jest gęste, przypomina żel. Nie spływa z twarzy, bardzo łatwo się nakłada i rozsmarowuje na niej. Ale nie należy przesadzać z jego ilością – raz nałożyło mi się go zbyt dużo i przy wysychaniu zostały białe ślady, coś na kształt zaschniętych łez na buzi (jeśli wiecie co mam na myśli 🙂 ). Jeśli chodzi o samo działanie to serum ma szerokie zastosowanie. Ja osobiście, można rzec, dodawałam je gdzie popadnie – idealnie sprawdzał się przy maseczkach do twarzy i na włosy. Nakładany jako baza do kremów tych dziennych i nocnych, sprawiał, że owe kosmetyki miały natychmiastowe wchłanianie i świetnie nawilżały cerę. Zdarzało mi się też dodać dwie trzy kropelki do podkładu, dzięki czemu stawał się on bardziej jedwabisty. I przykładowo podkład matowy już nie eksponował mi suchych miejsc na twarzy, lecz bardzo ładnie prezentował się na twarzy. Dzięki tym zabiegom moja skóra stała się nawilżona, ma więcej blasku.